Jak przejść od egoizmu do ekosystemów? Planet-centric design

Ostatnia dekada w projektowaniu minęła pod znakiem design thinking i human-centered design. Stopniowo staliśmy się mistrzami optymalizacji wszystkiego pod kątem wygody użytkownika, a nasze produkty i usługi zmieniały długotrwałe zachowania użytkowników. W pewnym momencie owoce naszej pracy stały się po prostu… zbyt pożądane. Wciąż scrollujemy, kupujemy kolejne niezbędne gadżety i bez większego zastanowienia konsumujemy treści z platform streamingowych.

Gdzieś w pogoni za zyskiem umknęła nam jednak dłuższa perspektywa. Od dziesięcioleci projektanci są uczeni, aby w swojej pracy uwzględniać potrzeby ludzkie - i tylko je. Ale to właśnie projektowanie korzystne tylko dla ludzi i brak uwzględnienia dobrobytu całej naszej planety wpędziły nas w kłopoty. Kryzys klimatyczny, ale też pandemia, dobitnie pokazały, że człowiek był naszym priorytetem stanowczo zbyt długo.

Ale jaka jest alternatywa? Mamy zapomnieć o użytkowniku?

Twórcy planet-centric design nie są aż tak radykalni, ale owszem, przyznają, że to projektanci i inżynierowie są w dużej mierze odpowiedzialni za obecny stan naszej planety. Jak mówi Kwame Ferreira, CEO Impossible:

To my, projektanci i inżynierowie, jesteśmy odpowiedzialni za obecny ekologiczny koszmar, w którym żyjemy. To my przychyliliśmy szalę. (...) Czekaj, co? My, projektanci i inżynierowie? Odpowiedzialni? Tak, panie sędzio. Przyznaję się do winy.

Impossible to międzynarodowa grupa innowatorów, która postanowiła sobie za punkt honoru wypełnienie luki pomiędzy innowacjami, ludźmi i planetą. Aby pomóc w przywróceniu równowagi i napędzać zmiany w biznesie i społeczeństwie, zaktualizowali framework stworzony przez Davida M. Kelleya. Planet-centric design zmusza projektantów do pamiętania nie tylko o potrzebach konsumentów, ale też o potrzebach planety. Człowiek jest częścią środowiska, w którym żyje, więc nie można patrzeć na problemy użytkownika w oderwaniu od globalnego ekosystemu, w którym funkcjonuje.

Zanieczyszczenie jest wyborem projektowym i inżynieryjnym, nie konsekwencją działań konsumenta. (...) Produkty powstające dzięki HCD są skierowane na człowieka i, siłą rzeczy, na biznes, ale stwarzają problem dla reszty biosfery.

Planet-centric design nie różni się bardzo od klasycznego procesu design thinking. Na początku definiujemy wyzwanie projektowe, a następnie podczas warsztatów szukamy rozwiązań korzystnych dla konsumentów. Każde z nich jest oceniane pod kątem kosztów środowiskowych i modyfikowane tak, aby osiągnąć balans.

Design thinking stawia ludzi na pierwszym miejscu, a w rezultacie znacznie nadwyręża zasoby naszej planety. Co możemy zrobić, aby przejść od egoizmu do ekosystemów?

  1. Skupmy się na potrzebach planety. Dlaczego naszym interesariuszem nie mógłby być północny Atlantyk? Powinniśmy postawić indywidualne potrzeby ludzi na tym samym poziomie, co potrzeby planety. Dajmy głos wszystkim, którzy nie mogą mówić.
  2. Stawiajmy na jakość, nie ilość. Obserwowanie wzrostu z perspektywy ilościowej jest łatwe i intuicyjne. Trudniej zmierzyć trwałość produktu albo zaufanie klienta, ale to nie znaczy, że powinniśmy je ignorować. Wręcz przeciwnie, w dobie zwiększającej się eko świadomości to właśnie te trudne do zmierzenia wymiary robią różnicę.
  3. Skupmy się na perspektywie długoterminowej. Owszem, w stale przyspieszającym świecie to nie lada wyzwanie, ale gra jest warta świeczki. Planet-centric design nadal wykorzystuje przyrost iteracyjny, ale równie duży nacisk kładzie na wizję, która pomaga utrzymać perspektywę długoterminową w centrum uwagi.
  4. Stwórzmy produkt/usługę służącą planecie. Jeśli organizacje nie dbają o środowisko, skazują się na porażkę – może nie w najbliższym kwartale, ale na pewno w dłuższej perspektywie. Jednocześnie obecnie świadomość konsumencka wzrasta, więc dopasowanie produktu do potrzeb planety niejednokrotnie jest tym, co daje nam przewagę nad konkurencją.

Brzmi pięknie w teorii, ale co z praktyką? Jakie produkty powstały do tej pory z pomocą planet-centric design i jak radzą sobie wśród konkurencji? Case study od zespołu Impossible znajdziecie tutaj

Stojące przed nami wyzwania są znaczące: poza pandemią COVID-19, mamy do czynienia z kryzysem klimatycznym, rosnącymi nierównościami, brakiem dostępu do przystępnych cenowo usług i równych szans dla wszystkich. To my, jako projektanci, mamy sprecyzować wizję i zaproponować rozwiązania dla budowania przyszłości, w której potrzeby ludzi i planety pozostają w równowadze.

Przyszłość planety jest, dosłownie, w naszych rękach.