Wystarczająco dobra mentorka - dlaczego Twoje wsparcie zawsze ma sens: praktyki i techniki, które pomagają mentorkom w budowaniu silnej samooceny i pewności siebie oraz kluczowe elementy efektywnego mentorowania innych kobiet w świecie IT.

"Nie jestem pewna, czy posiadam wystarczające umiejętności, by zostać mentorką", "Ciekawe, czy będę potrafiła odpowiedzieć na wszystkie pytania, z którymi przyjdzie do mnie mentee" – każda mentorka prawdopodobnie choć raz miała podobne wątpliwości. Jak wykazały liczne badania z dziedziny psychologii społecznej, Polki nie mają w zwyczaju opowiadać o swoich sukcesach. Czy to przez wrodzoną skromność, czy może przez oczekiwania społeczne, znacznie łatwiej przychodzi nam umniejszanie swojej roli w osiąganiu sukcesów. Łatwiej jest nam uzależnić je od szczęścia i sprzyjającego losu – "Udało mi się", zamiast przyjąć postawę "I did it" (z ang. "Zrobiłam to"). Mówienie o sukcesach ma ogromne znaczenie w budowaniu własnej wartości i pewności siebie. I, jak się już zapewne domyślacie, ma niebagatelny wpływ na postrzeganie siebie samej w roli mentorki.

Choć mentoring jako rodzaj relacji pomiędzy nauczycielem a uczniem towarzyszy ludzkości od tysiącleci, to w ostatnim czasie zyskał dużą popularność w branży IT. Choć ciężko jednoznacznie wskazać powód takiego stanu rzeczy, coraz częściej całe organizacje uczestniczą w tworzeniu procesów mentoringowych lub zgłaszają siebie i pracowników do zewnętrznych programów. Najbardziej klasyczny rodzaj mentoringu to ten, w którym mamy do czynienia z przepływem wiedzy od osoby na stanowisku seniorskim do osoby mniej doświadczonej, dopiero rozpoczynającej swoją karierę. Jednakże, szczególnie w gronie programistek i programistów, często spotykany jest Reverse Mentoring – czyli osoba młodsza, być może mniej doświadczona, dzieli się wiedzą z osobami starszymi stażem. W szybko zmieniającym się krajobrazie technologicznym IT, większe znaczenie odgrywa bycie "na bieżąco" z najnowszą technologią niż lata doświadczenia w branży. Jak zatem poradzić sobie w roli Mentorki? Przede wszystkim, musicie uwierzyć, że już teraz, dziś, posiadacie wszystkie umiejętności by być wystarczająco dobrymi mentorkami

Bazując na własnym doświadczeniu, chciałabym podzielić się z Wami kilkoma narzędziami i technikami, które sprawdziły się w moim przypadku. Postaram się także w nieco przewrotny sposób pokazać Wam, jak postrzeganie codziennych, czasem wręcz błahych spraw może zmienić optykę całego Waszego spojrzenia na świat.

Jako osoba mocno skoncentrowana na dostarczaniu produktu końcowego i jego wartości, zauważyłam u siebie potrzebę szybkiego dostrzegania rezultatów. Mozolne, powolne dochodzenie do celu nie jest dla mnie. Zastanawiałam się, w jaki sposób mogę określić wartość moich umiejętności i w jaki sposób wcześniejsze doświadczenia zawodowe przekładają się na ten moment w karierze zawodowej, w którym obecnie jestem. Sięgnęłam więc po low-hanging fruit – rozłożyłam swoje CV na „Sukcesy” i „Wyzwania”. Na kartce A4 do każdego z punktów w moim CV dopisałam odpowiadające mu „Sukcesy” i „Wyzwania”. Nagle okazało się, że nawet najkrótsze, najmniej istotne (tak mi się wydawało!) doświadczenie zawodowe czegoś mnie nauczyło. Muszę przyznać, że jest to jedno z moich ulubionych narzędzi podczas sesji mentoringowych, szczególnie tych nakierowanych na budowanie własnej wartości. 

Kolejne narzędzie, które już być może znacie i stosujecie podczas sesji z mentees, to Koło Życia. W większości przypadków własnoręcznie rysuję swoje koło, unikając korzystania z gotowych szablonów, które mogłyby zawęzić pole widzenia. Gotowe szablony mogą być natomiast świetnym rozwiązaniem dla naszych mentees, szczególnie w sytuacji, gdy nie potrafią od ręki wskazać obszarów życia, które w danej chwili są dla nich priorytetowe. Na początku dzieliłam Koło Życia na 8 ćwiartek, każdej nadając odpowiednią wartość – „Rodzina”, „Zdrowie”, „Sukces zawodowy” i tak dalej. Z czasem, zaczęłam dostosowywać liczbę obszarów do potrzeby danej chwili. Warto wracać do Koła Życia raz na jakiś czas, by zweryfikować, czy to, co wskazałyśmy kilka miesięcy wcześniej, nadal ma dla nas taką samą wagę. Jak mawia jedna z kobiet, które nieustannie mnie inspirują – “życie się dzieje". Warto więc od czasu do czasu przewartościować swoje priorytety i dostosować możliwości do danej sytuacji. Pomoże nam to zachować zdrowy balans pomiędzy oczekiwaniami a możliwościami, bez ciężaru wyrzutów sumienia, że czegoś nie zrealizowałyśmy.

Chcąc budować silną samoocenę, warto wybrać się w podróż w głąb siebie. Jeśli nie miałyście jeszcze okazji, zachęcam Was do skorzystania z dostępnych na rynku narzędzi diagnostycznych. Na podstawie wskaźników psychometrycznych pozwalają wskazać pewne obszary, które są naszą naturalną preferencją oraz takie, których możemy się wyuczyć i z powodzeniem stosować w biznesie. Z bardziej popularnych testów mogę polecić CliftonStrengths® by Gallup (tzw. talenty Gallupa) oraz polskie narzędzie FRIS®. 

Jeśli nie czujecie się jeszcze przekonane do sięgnięcia po jedno z powyższych komercyjnych narzędzi, odsyłam Was do pracy z własnymi preferencjami. Zastanówcie się przez chwilę, co sprawia, że ładujecie baterie. Intensywny trening na siłowni? Bieganie w lesie? Wieczór z książką, kocem i gorącą herbatą (#teamJesieniara)? Weekendowy wypad w góry lub nad morze? Mogłabym wymieniać w nieskończoność, a tylko Wy same będziecie znać odpowiedź na to pytanie. Kiedy już ustalicie, co pozwala Wam naładować akumulatory, przyjrzyjcie się przeciwnemu biegunowi. Co sprawia, że czujecie się potwornie zmęczone? Spotkania w dużym gronie? Imprezy towarzyskie? A może kreatywne zadania, wrzucone do kalendarza w poniedziałek o 8 rano? Zapiszcie swoje obserwacje i zastanówcie się, w jaki sposób możecie przemodelować cykl Waszego dnia tak, by zajęcia pozbawiające Was energii (i dobrego humoru!) nie były skumulowane w jednym momencie.

Warto również przyjrzeć się krzywej własnej wydajności. Prowadźcie obserwacje, zapisujcie, kiedy odczuwacie największe skupienie, a kiedy spadek wydajności. Prowadząc takie obserwacje przez 2-4 tygodnie możecie ocenić, czy Wasz kalendarz jest prawidłowo ułożony. Czy sesje kreatywne odbywają się w szczycie Waszej wydajności, czy zaplanowane są jako pierwsza rzecz po powrocie z lunchu? Choć wiem, że na pierwszy rzut oka to nie przekłada się na budowanie pewności siebie, uwierzcie mi proszę, że patrząc na własną efektywność z wyrozumiałością, szybciej docenicie własne umiejętności.

Pamiętajcie, że budowanie własnej samooceny należy zacząć od dostrzeżenia własnej wartości. By móc to zrobić efektywnie, unikajcie porównywania z kimkolwiek innym. Dajcie sobie przestrzeń na niewiedzę i popełnianie błędów. Jako mentorki nie musicie znać odpowiedzi na każde pytanie, nie musicie być również perfekcyjnie przygotowane do każdej sesji. Dajcie sobie przestrzeń, by podążać za swoją mentee i jej potrzebami. Korzystajcie z „parkowania” pewnych tematów, by rozpocząć od nich następne spotkanie.

Nieco przewrotnie, na sam koniec zostawiłam praktykę, która w ostatnim czasie zyskała bardzo na popularności. Żyjemy w czasach, gdy dużą wagę przykłada się do samopoczucia, well-being i szeroko pojętego dobrostanu psychicznego. W nurcie psychologii pozytywnej chciałabym zainspirować Was do praktykowania wdzięczności. Zagłębiając się w tę tematykę, z pewnością natkniecie się na różne techniki –  od pisania listów, poprzez wymienianie tego, za co jesteście wdzięczne w danej chwili, aż po medytację. Osobiście najbardziej lubię wieczorem podsumować, co dobrego wydarzyło się tego dnia i za co jestem wdzięczna. Praktykując wdzięczność, uczymy się także uważności. Dostrzegamy sytuacje i relacje, które przyczyniają się do naszego rozwoju i budowania samooceny. Pomyślcie, w jakim momencie kariery jesteście, za co możecie być wdzięczne, komu możecie być wdzięczne. I nie zapomnijcie, że w pierwszej kolejności zawdzięczacie to sobie. You did it, girl! Jesteś w tym miejscu, na tym stanowisku, w roli mentorki właśnie dlatego, że posiadasz cały wachlarz umiejętności, które czynią z Ciebie wartościową ekspertkę. Poznając swoje mocne strony, jesteś w stanie obiektywnie spojrzeć na siebie i dostrzec w pełni potencjał, który w Tobie drzemie. Do dzieła!

Agnieszka Klimek-Cheba / Studio Senior Lead / Deloitte Digital - Managerka w zespole Marketing and Commerce od ponad 10 lat związana z branżą IT, ekspertka w zakresie Incident Managementu oraz Ecommerce Operations, mocno zaangażowana w obszar rozwoju osobistego, mentoringu oraz coachingu, entuzjastka Continuous Learning Culture, ambasadorka Diversity & Inclusion